Presja sukcesu
Presja sukcesu
Z Joshuą Sobolem, izraelskim dramaturgiem, rozmawia Łukasz Drewniak
Słyszałem, że jest pan silnie zaangażowany w działalność polityczną w swoim kraju. Co podyktowało ten wybór?
Dziś w Izraelu nie można niestety zignorować rzeczywistości, trzeba się zdeklarować po którejś ze stron konfliktu. Jeśli mówię: "Nie chcę żyć w ciągłym zagrożeniu, które czyha każdego dnia na ulicy, mam dość niebezpieczeństwa, z którym w każdej chwili można stanąć twarzą w twarz" -- jest to już deklaracja polityczna. Dlatego działam w ruchu pokojowym. Wydaje mi się to istotne zwłaszcza teraz, kiedy nasz rząd prowadzi politykę katastrofalną i samobójczą. Chciałbym oczywiście nie mieć nigdy z polityką nic wspólnego, ale nie mogę. Jednak moje zaangażowanie polityczne dotyczy wyłącznie mojej postawy jako obywatela izraelskiego, w dramatach nie prowadzę żadnej agitacji wprost. Sztuka jest przecież kreacją, a nie reagowaniem na rzeczywistość.
Co to znaczy być dzisiaj pisarzem w Izraelu?
Jest coś niezwykłego w żydowskim doświadczeniu. Żydzi to ludzie, którzy zostali oderwani od swoich korzeni, rodzin, zawsze czuli się wyobcowani w świecie. Żeby ocaleć, musieli znaleźć schronienie w ortodoksji, w getcie tradycji, przeszłości. Jednak nie zawsze tak było. Za czasów Drugiej Świątyni byliśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta