Uwolnić orła
Brak nam wiary we własne siły, przekonania, że Polska ma do odegrania istotną rolę międzynarodową, a jej zewnętrzny wizerunek jest wartością, którą my sami potrafimy kształtować
Wielka Brytania wydała właśnie 9 miliardów funtów na wspaniałą sportową fetę dla całego świata. Dodajmy – 9 miliardów, których nie ma; żaden kraj nie ma dziś 9 miliardów na zabawę. I teraz będzie najlepsze: praktycznie nikt na Wyspach nie żałuje.
Sceptycy powiedzą, że Brytyjczycy ulegli zorganizowanemu szaleństwu, obsesji podsycanej przez media i polityków. W gruncie rzeczy sport niczemu nie służy, jakie znaczenie ma fakt, że jakaś kobieta w śmiesznym kasku przejedzie tor kolarski o jedną tysięczną sekundy szybciej niż inna albo jakiś nastolatek skoczy do wody z trampoliny z nogami wyprostowanymi, a nie lekko skrzyżowanymi? Przecież i tak nie widać różnicy. Po co to wszystko?
Najprościej mówiąc – dla poprawienia sobie samopoczucia. Przy okazji innym też się dostało trochę tej radości, ale to miał być przede wszystkim prezent Brytyjczyków dla samych siebie. Ciągle powielany wizerunek Brytyjczyków jako arogantów wierzących święcie we własną wielkość jest od dawna nieaktualny. Ulubionym ich sportem od wielu dekad jest poniewieranie samych siebie, szydzenie z dawnej potęgi, rozdzieranie szat nad upadkiem państwa, które straciło imperium i ciągle nie potrafi znaleźć nowej roli.
Spadek znaczenia politycznego Londynu w Europie i świecie, chaos społeczny, którego najbardziej ponurym wyrazem były ubiegłoroczne rozruchy, kłopoty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta