Wintowka, która nie wystrzeliła
II Rzeczpospolita nie miała szans, by wykorzystać swój „rosyjski potencjał" – tysiące antybolszewickich uchodźców, powszechną w Kongresówce znajomość języka i obyczaju rosyjskiego – ani w dniach Bitwy Warszawskiej, ani przez całe dwudziestolecie
W historii, ale bardziej jeszcze w mitologii i popkulturze od zawsze obecny jest motyw garstki mężnych, choć niedobranych ochotników, którzy postanawiają zjednoczyć siły przeciw wszechpotężnemu złu – i, wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, zwyciężają. Jednoznacznie heroiczny obraz Dawida walczącego z Goliatem doczekał się swojego odbicia w skrzywionym zwierciadle groteski: przez świat baśni wędrują niezliczone wersje Głupich Jasiów i Iwanów-Duraczoków, współczesnych czytelników, urzekają hobbity i krasnoludy rzucające wyzwanie Sauronowi.
Aktywistom, którzy wiosną 1920 r. podjęli trud formowania oddziałów rosyjskich, walczących u boku polskich wojsk z bolszewikami, należy się szacunek. Trudno jednak bodaj przez chwilę nie zauważyć groteskowego wymiaru ich działań: sterany życiem rewolucjonista-zamachowiec o ambicjach literackich i bardzo rozbudowanym ego wraz z pisarzem, poetessą i krytykiem sztuki trafiają do Warszawy, gdzie ogłaszają Józefa Piłsudskiego „mężem opatrznościowym Rosji". Następnie zaś usiłują przekonać do tej wizji byłych żołnierzy carskiej armii wyniszczonych kilkuletnią niemiecką niewolą, niepiśmiennych najczęściej jeńców bolszewickich, internowane oddziały maruderów, zagończyków i najemników od miesięcy grasujących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta