Polska musi bronić się sama
Polska ma dziś taką wizję bezpieczeństwa, jakby się wzorowała na maleńkiej Danii. Tymczasem powinna się wzorować na Izraelu – mówi amerykański politolog w rozmowie z Rafałem Mierzejewskim
Rz: Dlaczego nie możemy w Europie zbudować wspólnej polityki bezpieczeństwa?
Europejczycy mają za sobą setki lat wzajemnej nieufności. Od drugiej wojny światowej Europa właściwie była okupowana: Wschód przez Sowietów, a Zachód był pod wpływem Amerykanów. Dopiero od 1991 r. Europa cieszy się niezależnością. Zatem ten piękny eksperyment trwa raptem 21 lat. Przez tak krótki czas nie może zniknąć nieufność. Co więcej, Unia Europejska została zaprojektowana w taki sposób, że każdy kraj ma nadzieję, iż to kto inny będzie ponosił koszty integracji. Być może w handlu jest to możliwe.
W sferze bezpieczeństwa – nie, bo Europa nie widzi większych zagrożeń.
A gdyby kiedykolwiek Rosja zagroziła zachodniej Europie, z pomocą mają jej przyjść Amerykanie.
A co zrobią Amerykanie?
Stany Zjednoczone będą czekać aż Europejczycy sami rozwiążą swoje problemy. A jeśli do tego nie dojdzie, Stany będą interweniować jak w 1917 czy 1944 r. Strategia amerykańska polega na interwencji, gdy leży to w jej interesie. Podczas zimnej wojny Amerykanie nauczyli się, że prewencyjnie warto utrzymywać w Europie siły zbrojne, ale musi temu towarzyszyć zaangażowanie sojuszników.
Amerykanie mają duże wymagania. Tymczasem wygląda na to, że Europejczycy naprawdę są z Wenus, używając metafory Kagana. To, co Włosi nazywają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta