Dlaczego mecz to problem
Kluby wciąż nie potrafią zarabiać na kibicach. Wiele z nich dopłaca do organizacji ligowych spotkań
We wtorek miała zostać zatwierdzona reforma ligi. W ostatniej chwili głosowanie nad wydłużeniem sezonu o siedem kolejek wycofano jednak z planu obrad rady nadzorczej Ekstraklasy SA, bo okazało się, że zdecydowana większość klubów nie potrafi zarabiać na organizacji meczów i nie chce żadnych zmian. Prosty rachunek: więcej meczów to więcej sprzedanych biletów, czyli większy dochód, w Polsce się nie sprawdza. Niektórzy regularnie dopłacają do spotkań organizowanych na własnym stadionie.
Przeciwko zmianom były wszystkie kluby z Górnego Śląska. W Zabrzu powstaje nowy stadion i na mecze przychodzi tylko po kilka tysięcy widzów. Plany są piękne, bo nowy obiekt z trybunami na ponad 30 tysięcy ma wypełniać się w 60–70 procentach, a jeżeli kibice w punktach gastronomicznych i stanowiskach z pamiątkami zostawią przynajmniej tyle, ile wydali na bilet, mecze Górnika będą rentowne.
Tylko że plany najczęściej niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Piast Gliwice ma już nowy obiekt, ale nie potrafi go wypełnić kibicami, stadion Ruchu Chorzów jest jednym z najstarszych w lidze, drużyna gra słabo i dochody z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta