Rok Gierka już trwa
Charakterystyczne jest dojutrkowanie ówczesnego pierwszego sekretarza PZPR, doraźność, snobizm i skłonność do poszukiwania uznania w oczach międzynarodowych elit. Skąd my to znamy...? – zastanawia się publicysta „Rzeczpospolitej”.
Pomysł SLD, aby uczynić Edwarda Gierka patronem roku 2013, sporo mówi o stanie umysłów liderów tego ugrupowania. Przede wszystkim dlatego, że do roli aktualnego hasła politycznego podniesiona zostaje postać z przeszłości. A czyni to partia, która przez większą część swojego istnienia oskarżała przeciwników politycznych o – właśnie – pogrążenie w historii, kompletnie nieaktualnej, podobno nieinteresującej młodszych, a nawet średnich pokoleń Polaków.
Również i dlatego, że co najmniej od końca lat 90. politycy tej formacji marzyli o „zgubieniu" starego, z przyczyn biologicznych zmniejszającego się elektoratu „peerelowskiego" i zastąpieniu go nowym, młodszym i bardziej pasującym na salony – w uproszczeniu tym, który obecnie określa się jako „młodych, wykształconych, z dużych ośrodków". Jednak na drodze do spełnienia owego marzenia stanęło strukturalne załamanie się ugrupowania postpezetpeerowskiego na początku obecnego wieku. Przeszkodził też sukces Platformy Obywatelskiej, która okazała się dla tych wyborców opcją wielokrotnie bardziej atrakcyjną niż – jednak dość przaśny, niewystarczająco zachodni, za to ubrudzony rozlicznymi aferami i kojarzący się z nie do końca akceptowanym na salonach III RP Peerelem – SLD.
W tej sytuacji „powrót do przeszłości" z Gierkiem na czele jawi się jako pomysł dość rozpaczliwy. Jako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta