Pewność siebie i spokój
Drugi tydzień stycznia i drugi finał Agnieszki Radwańskiej. Dziś w Sydney decydujący mecz z Dominiką Cibulkovą, od poniedziałku Wielki Szlem w Melbourne.
Kto wstał nad ranem i widział w telewizji, jak wyglądał wygrany półfinał z Chinką Na Li (6:3, 6:4), ten wie, że pochwały pod adresem Agnieszki były w pełni zasłużone.
Niby to ta sama Isia, co zawsze: sprytna, szybka i wytrzymała, ale różnica jest: od polskiej tenisistki biła pewność siebie i spokój, jakich nie widziano chyba nigdy wcześniej. Powody do stresu były, zawsze są w meczach z tak trudnymi rywalkami, osiem piłek meczowych też o tym świadczy, ale na niebieskim korcie nie widzieliśmy żadnych dąsów po nieudanych akcjach, niepotrzebnych słów, nerwowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta