Mam wrażenie, że byłem oszukiwany
Piłkarz Polonii Paweł Wszołek o tym, jak nieuczciwie nim handlowano.
Czuje się pan, jak towar?
Paweł Wszołek: Tak. Przy okazji transferu do Hannoveru nikt nie liczył się z moim zdaniem. Nikogo nie obchodziło czy ja w ogóle chce tam iść. Planowałem opuścić Polskę latem, na spokojnie. Propozycję z Niemiec dostałem nagle, o 23 wieczorem, a następnego dnia miałem podpisywać kontrakt. To było szalone, nie wiedziałem o tym wcześniej, nikt ze mną niczego nie konsultował. W weekend w Warszawie pojawił się Joerg Schmadtke, dyrektor sportowy Hannoveru i dowiedziałem się od niego, że propozycja wysłana została dużo wcześniej. W Polonii nie poinformowano mnie o tym, milczał także mój menedżer Jarosław Kołakowski, w końcu postawiono mnie przed faktem dokonanym. Miałem zmienić swoje życie z dnia na dzień. Komuś zależało, żebym podejmował decyzję bez zastanowienia.
Mój menedżer zawiódł mnie. Zostałem sam. Nie wiem, komu mam ufać
Schmadtke przekonał pana, że jednak warto?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta