Nie musimy się lubić
Jakub Błaszczykowski o meczu z Irlandią, przyjaźni, modzie na Polaków i powrocie Artura Boruca.
Rz: Był pan kiedyś w lepszej formie?
Jakub Błaszczykowski: Zagrałem trzy udane mecze w rundzie wiosennej, strzeliłem kilka goli, ale nauczyłem się, że to, co jest za mną, już się nie liczy.
Dziś gramy z Irlandią – o odzyskanie pewności siebie, bo wiarę w odbudowę reprezentacji nadwątliła porażka z Urugwajem.
Sprowadzono nas na ziemię. Jestem realistą, Urugwaj to światowa czołówka, my jesteśmy europejskim średniakiem. To nie minimalizm, to racjonalne spojrzenie. Możemy wznieść się na wyżyny i podjąć walkę, może nawet wygrać, ale na pewno nie da się wszystkiego zmienić jednym pstryknięciem. Wychodzą lata zaniedbań, widzę jak szkoli się w Borussii, jak do zespołu wchodzili Nuri Sahin czy Mario Goetze, którzy byli w Dortmundzie od dziecka. Musimy wypracować podobny system, poświęcić się i czekać na efekty.
Rafał Wolski we Fiorentinie, Bartosz Salamon w Milanie, Arkadiusz Milik w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta