Spotkać szefa na Twitterze
Menedżerowie powoli przekonują się do internetowych społeczności. To pomoc w budowie wizerunku, ale i ryzyko.
Co łączy Jeffreya Immelta, prezesa General Electric, Richarda Bransona, szefa Virgin Group, Ryszarda Tomaszewskiego, prezesa Tesco Polska, oraz Izabellę Łukomską-Pyżalską, szefową klubu Warta Poznań? Wszyscy należą do nielicznej na razie grupy top menedżerów, którzy mają swoje profile na Twitterze, najbardziej popularnym serwisie mikroblogowym w świecie.
Możliwości Twittera już dawno odkryli artyści i politycy. Menedżerowie na razie przekonują się do niego powoli. Część ekspertów twierdzi, że prędzej czy później muszą to zrobić. – Większość prezesów powinna zaakceptować fakt, że media społecznościowe są częścią opisu ich stanowiska. Ludzie chcą szefów z krwi i kości i chcą wiedzieć, co oni myślą – twierdzi w rozmowie z „The Wall Street Journal" Bill George, profesor zarządzania w Harvard Business School i były szef Medtronic Inc, fan Twittera.
Własny projekt
Według raportu serwisu CEO.com i firmy doradczej Domo, tylko 30 proc. szefów firm z amerykańskiej listy Fortune 500 jest aktywnych (pod własnym nazwiskiem) na którymś z czołowych serwisów społecznościowych. Najczęściej na Facebooku (8 proc.), profil na Twitterze ma zaledwie 4 proc. szefów. W Polsce na razie są to pojedyncze przypadki. Co ich do tego skłoniło?
– Lubię wyrażać głośno swoje opinie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta