Bajki dla niegrzecznych dzieci
Uwaga! Ponieważ poniższy tekst opisuje przemiany obyczajowe we współczesnym kinie, przeznaczony jest wyłącznie dla czytelników pełnoletnich.
Najgłośniejsza scena najgłośniejszego polskiego filmu ostatnich miesięcy, „Drogówki" Wojciecha Smarzowskiego? – Wszyscy pytają mnie tylko o odgryzionego penisa – szczerze wyznał w wywiadzie Arkadiusz Jakubik, jeden z głównych bohaterów tej historii. Czy to kogoś dziwi? Scena jest nad wyraz efektowna. Samochód z policjantami jedzie, na tylnym siedzeniu odbywa się seks oralny i nagle, po gwałtownym hamowaniu, rozlega się wrzask. Twarz i białe wdzianko prostytutki zalewa się krwią.
Wiemy już, że bohater, człowiek wręcz opętany seksem, w przyszłości będzie miał kłopoty z wypełnianiem małżeńskich obowiązków. Bo, jak wyjaśnia w szpitalu zalana krwią prostytutka, „zęby same się zacisnęły". Po czymś takim nie powinno zaskakiwać, że w recenzjach pisano o tym, jak Jakubik kradnie show głównemu bohaterowi granemu przez Bartłomieja Topę. To wciąż jeszcze działa, choć w kinie doprawdy wszystko już było.
Pedofilia i hektolitry krwi
Choćby odgryzanie penisa – to oglądaliśmy już w „Świecie według Garpa", ekranizacji książki Johna Irvinga. Tyle że to było w czasach niewinności kina, w roku 1982. Nikt jeszcze nie epatował publiczności hektolitrami wylewanej krwi, kodeks Hayesa, zabraniający nawet zbyt namiętnych pocałunków, przestano stosować w Hollywood raptem 14 lat wcześniej, w pamiętnym roku 1968. Reżyserowi, skądinąd wybitnemu, George'owi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta