Między nami feministkami
Rozmowa Mazurka | Ks. Franciszek Longchamps de Bérier, profesor nauk prawnych
Ma ksiądz jakąś bruzdę?
(śmiech) Mogłem się tego spodziewać.
To trzeba się było wtedy w język ugryźć.
Gdybym wiedział, co mnie spotka, to pewnie bym się ugryzł.
Ksiądz mówi o bruździe, o niegodziwej procedurze, a ludzie myślą o dzieciach.
I czują się dotknięci, bo podstawiają pod moje teoretyczne rozważania swoje ukochane dzieci. Jeśli więc ktoś tak zareagował, to oczywiście go przepraszam.
Nie można tak było od początku?
Przecież ja w życiu nie pomyślałem, że ktoś może poczuć się tu obrażony! Każdy, kto przeczytał więcej niż pół zdania z mojej wypowiedzi, wie, iż to klasyczny przykład manipulacji.
Manipulacji? Przecież mówił ksiądz o bruździe dotykowej i wadach genetycznych dzieci z in vitro.
Pytany przez dziennikarza wspomniałem o wadach genetycznych, które mogą się u tych dzieci pojawić częściej niż u innych.
Skąd to znawstwo genetyki?
Raczej jego brak. Jestem profesorem prawa i magistrem teologii, księdzem, a nie lekarzem czy genetykiem.
Co nie przeszkadzało księdzu brnąć.
Właśnie dlatego powoływałem się na profesorów medycyny, których doniesienia były dla mnie przerażające.
A których badania są podważane i wyśmiewane przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta