Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Indeks w obronie cywilizacji

02 marca 2013 | Plus Minus | Tomasz P. Terlikowski
Pius IV: bibliofil, twórca indeksu. Konieczność,  nie paradoks.
źródło: bridgeman art library
Pius IV: bibliofil, twórca indeksu. Konieczność, nie paradoks.
źródło: World History Archive/TopFoto/Forum
źródło: bridgeman art library

Idee mają konsekwencje, a życie jest za krótkie, by czytać złe i szkodliwe książki. Te proste założenia legły u podstaw Indeksu Ksiąg Zakazanych. I choć indeks zmienił formę, to nadal zachowuje – dla katolików – swoje znaczenie.

Gdyby szukać obelgi, po którą postępowcy sięgają najchętniej, by tylko przywalić katolikom – to byłby to termin „inkwizytor". Od czasów Oświecenia (a nie ma wątpliwości, że tendencję tę umocnił silnie antykatolicki Fiodor Dostojewski swoją znakomitą skądinąd „Legendą o Wielkim Inkwizytorze") termin ten stał się stygmatem, z którym walczyć musi każdy niemal konsekwentnie wierzący katolik, który próbuje żyć, działać i wypowiadać się w zgodzie z zasadami własnej wiary. Nieodmiennie określony zostaje „inkwizytorem".

Określenie to, choć trudno nie dostrzec w tym absurdu, stało się – nawet w uszach katolików – o wiele bardziej stygmatyzujące niż termin „heretyk". Ten ostatni bowiem jest przedstawiany jako „odważnie kwestionujący dogmaty" myśliciel, którego trzeba odróżnić od tępego trepa, jakim jest wierny doktrynie i dogmatom inkwizytor. I właśnie z tej swoistej podmianki aksjologicznej wynika także negatywny stosunek do „indeksu ksiąg zakazanych", który stał się synonimem kościelnego zacofania, ciemnoty i sprzeciwu wobec nowoczesności, a nawet symbolem nieustannego sprzeciwu katolicyzmu wobec nowoczesności..

Zabawne jest przy tym, że krytycy Kościoła i zwolennicy nowoczesności zapominają o tym, że indeksy zakazanych druków czy cenzura prewencyjna książek, druków i gazet (gdy już zaczęły się one pojawiać) nie były niczym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9476

Wydanie: 9476

Spis treści
Zamów abonament