Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jeden islam, dwie wspólnoty

02 marca 2013 | Plus Minus | Agnieszka Niewińska
Modlitwa na ulicy Grzybowskiej w Białymstoku: muzułmańska czy tatarska?
autor zdjęcia: Bogusław Florian Skok
źródło: Fotorzepa
Modlitwa na ulicy Grzybowskiej w Białymstoku: muzułmańska czy tatarska?
Eugenia Radkiewicz  z wnuczętami, uczącymi się języka Koranu: jak jest „śnieg” po arabsku?
autor zdjęcia: Bogusław Florian Skok
źródło: Fotorzepa
Eugenia Radkiewicz z wnuczętami, uczącymi się języka Koranu: jak jest „śnieg” po arabsku?

Tatarzy już są mniejszością wśród polskich muzułmanów. Przybysze z Bliskiego Wschodu i Afryki to często ponad połowa członków gmin wyznaniowych. Przychodzą z własną kulturą i nieraz pouczają Tatarów, jak być muzułmaninem.

By dotrzeć do podlaskich Bohonik, trzeba wyjechać daleko za Białystok, minąć  Sokółkę, tę od cudu, i wjechać na podlaskie bezdroża. Po prawej i lewej stronie tylko pola, co kilka kilometrów wyrastają hałdy ziemi przykryte śniegiem – kopalnie kruszywa. Nic poza tym. Może tylko znaki informujące, którędy prowadzi tatarski szlak. Bo Bohoniki ze swoim XIX-wiecznym, drewnianym meczetem to jeden z jego żelaznych punktów.

Vis à vis meczetu gospodarstwo agroturystyczne. Na szyldzie wymalowany wdzięczny półksiężyc, symbol islamu. – To wy mieliście przyjechać?  – pyta Eugenia Radkiewicz, energiczna, pogodna Tatarka, właścicielka. Szybko się ubiera i prowadzi do meczetu. – Mile i serdecznie witamy, mile spotykamy. Skąd kto by nie przyjechał, czy z Poznania, czy z Krakowa, to witamy jednakowo – rozpoczyna swoją opowieść, recytując bez zająknięcia. – Muzułmanie są tu za przyczyną króla Jana III Sobieskiego. Za ich bitewność, za waleczność tych naszych przodków, a byli oni uchodźcami ze Złotej Ordy i nie szczędzili sił, zdrowia ani życia temu, komu służyli, za ich zasługi Rzeczpospolita nie miała im czym zapłacić żołdu, to nadzielono ich tu majątkami. Zezwolono im żenić się z miejscowymi pannami i musieli przyjąć po nich nazwiska. Ale islamu, swojej wiary, za nic by nie oddali.

Tylko nazwiska stracili i dlatego do dziś  mamy ładne, polskie kończące się na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9476

Wydanie: 9476

Spis treści
Zamów abonament