Spokojnie, nie zginę
Tomasz Frankowski o ściganiu się z legendami, reprezentacji i konfliktach z Tomaszem Hajtą
Zastał pan ligę drewnianą, zostawia murowaną...
Tomasz Frankowski: Dlatego aż żal kończyć. Czy liga jest mocniejsza niż 20 lat temu – nie wiem, ale stadiony na jakich gramy, od Kielc, przez Lubin, na Warszawie kończąc, robią wrażenie. To stało się w ostatnich pięciu latach. Mimo, że Euro dla piłkarzy nie było udane, to rząd stanął na wysokości zadania, bo przecież większość tych obiektów została dofinansowana lub zbudowana w całości przez państwo.
Pan na Euro był asystentem Franciszka Smudy. Poczuwa się pan do winy?
Tak, jestem w jakiejś części współodpowiedzialny. Razem z Jackiem Zielińskim mieliśmy jakiś wpływ na drużynę, ale nie taki jakbyśmy chcieli, bo głównodowodzącym był Franciszek Smuda. Wszystko szło w dobrym kierunku. Dwa pierwsze mecze na Euro otworzyły nam drogę do gry z Czechami o wyjście z grupy. Porażka w decydującym spotkaniu zabolała jednak szczególnie.
Czyli rację ma Zbigniew Boniek, mówiąc że może jesteśmy przeciętni?
Jest w tym trochę prawdy, ale ja wierzę w obecną drużynę. Coś sprawia, że nasza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta