Za przechowywanie trunków w firmowej szafce nie grozi dyscyplinarka
Degustacja alkoholu podczas pracy uzasadnia finansową reprymendę dla pracownika. Gdy przeradza się w rytuał, niewykluczone jest zwolnienie natychmiastowe. Nagana tylko wtedy, gdy regulamin zabrania wnoszenia procentów do firmy
- W biurku pracownika znalazłem opróżnioną do połowy butelkę koniaku. Obok stał kieliszek z widocznymi śladami użytkowania. Do tego odkrycia doszło przypadkiem, gdy szukałem firmowych dokumentów podczas choroby podwładnego. Od dłuższego czasu podejrzewałem go o picie w pracy. Czy teraz, kiedy potwierdziły się moje przypuszczenia, mogę go ukarać finansowo? – pyta czytelnik.
Nie
Samo przechowywanie w biurku napojów procentowych nie jest zabronione. Niedozwolone jest ich spożywanie w godzinach pracy. Ale to trzeba podwładnemu udowodnić. Na podstawie zawartości pracowniczego biurka nie można karać za domniemane łamanie dyscypliny pracy. Sankcję może ponieść jedynie ten, komu udowodni się uchybienie. Szef nie może w tym wypadku obniżyć wynagrodzenia pracownika.
Na gorącym uczynku
Konsekwencje popijania trunków w pracy mogą być dla podwładnego bardzo poważne. Szef ma prawo nałożyć pieniężną karę porządkową, a w skrajnym wypadku nawet zwolnić dyscyplinarnie za taką niesubordynację. Finansowe skutki dosięgną jednak tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta