Leczenie zatorów płatniczych alla polacca
Udało się skutecznie zwiększyć zbędne, nieprzynoszące pożytku prace administracyjne, pogorszyć kondycję finansową firm, naruszyć zasadę swobody umów, zwiększyć poczucie zagrożenia ze strony organów podatkowych – pisze ekonomista, biegły rewident.
A wszystko dzięki nowej ustawie z 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce. Wprowadziła ona w ustawach o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) i prawnych (CIT) jednobrzmiące artykuły 22d oraz 15b, liczące zaledwie 10 ustępów.
Dobre intencje...
Intencją nowych przepisów, w myśl deklaracji uzasadniających ich wprowadzenie, był – godny poparcia – zamiar aktywnego oddziałania na zmniejszenie tzw. zatorów płatniczych i złagodzenie ujemnych skutków tego zjawiska. Jak wiadomo, polega ono na tym, że nabywcy towarów i usług zalegają z ich zapłatą sprzedawcom, w następstwie czego sprzedawcy popadają z kolei w trudności finansowe, bo nie mają z czego wypłacić wynagrodzeń personelowi, pokryć zobowiązań wobec dostawców, budżetu, ZUS itp. Zważywszy że prawie każda jednostka dokonuje wypłat i pobiera wpłaty, kłopoty płatnicze jednych rzutują na sytuację innych.
Przesłanką nowych przepisów, jak się można domyślić, była diagnoza: nabywcy mają lub mogą łatwo pozyskać wystarczające środki, aby na czas spłacić swoje długi, ale z jakichś przyczyn tego nie czynią. Trzeba ich zatem skłonić do spłacania długów, do czego zmusi ich konieczność wyboru: albo spłacić wierzyciela, wtedy nie powstają żadne nieprzyjemności, albo – w razie zalegania z zapłatą – przejściowo zapłacić wyższy podatek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta