Pożytek nie zawsze oczywisty
Oferta nie jest bogata. Ale można znaleźć polisy zapewniające pokrycie wydatków na leczenie czy kosztów naprawy szkód wyrządzonych np. przez psa. Z tym że ochrona nie zadziała w każdej sytuacji.
regina skibińska
W Europie zachodniej bez problemu można wykupić ubezpieczenie zdrowotne dla zwierząt domowych. W Polsce oferta dla właścicieli psów i kotów jest skromna. W ogóle nie ma polis finansujących wydatki na weterynarza, gdy zwierzę się rozchoruje.
Można natomiast wykupić ubezpieczenie kosztów leczenia, zapewniające finansowanie w razie nieszczęśliwego wypadku. Chodzi tu o nagłe zdarzenie, w następstwie którego nasz kot czy pies doznał obrażeń i wymaga leczenia.
Na ogół jest tak, że polisa dla zwierzęcia jest dodatkiem do standardowego ubezpieczenia. Często jest oferowana razem z ubezpieczeniem domu czy mieszkania. I choć miłośnikom zwierząt może wydać się to dziwne, ich pupile są traktowani przez towarzystwa na podobnych zasadach jak ruchomości domowe, czyli meble, sprzęt rtv czy AGD.
Polisa zadziała zatem wtedy, gdy na przykład pies ucierpi podczas włamania do domu, pożaru, powodzi czy innego zdarzenia losowego. Wówczas towarzystwo pokryje koszty leczenia czy w razie skrajnie pesymistycznego wariantu - wydatki związane z koniecznością uśpienia czworonoga.
Decydując się na polisę, trzeba sprawdzić, do jakiej kwoty towarzystwo będzie ponosić odpowiedzialność finansową. Bywa tak, że górny pułap to wartość rynkowa zwierzęcia. W takiej sytuacji, jeżeli nasz pupil jest kundlem albo kotem dachowcem, ubezpieczenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta