Nie ma dobrej metody na dyktatorów
Po obaleniu dyktatora każdy naród jest tak samo bezradny wobec rozliczeń z własną przeszłością.
Gdy 30 ciężarówek wyposażonych w działka przeciwlotnicze podjechało przed gmach ministerstwa sprawiedliwości w Trypolisie, pracownicy resortu wiedzieli, co się zaraz wydarzy. Spokojnie wyszli. Trzy dni wcześniej, w niedzielę, podobne konwoje podjechały przed budynki MSZ i MSW. W ministerstwie spraw wewnętrznych wybuchły walki, ale MSZ uzbrojeni mężczyźni zdobyli i rozpoczęli tam blokadę. Na ścianach resortu wywiesili transparenty wzywające do przyjęcia ustawy, która wykluczyłaby z życia politycznego zwolenników reżimu obalonego dyktatora Muammara Kaddafiego.
Nie tylko Libijczycy mają duży problem z rozliczeniami z przeszłością. Niemal każdy naród, który staje przed tym wyzwaniem, jest tak samo wobec niego bezradny.
Nieostrożność można przypłacić wybuchem wojny, o czym przekonali się Irakijczycy. Po obaleniu Saddama Husajna członkom jego partii Baas zakazano udziału w życiu publicznym, dokładnie jak chcą tego teraz okupujący libijskie resorty. Irakijczycy posunęli się dalej i rozwiązali też armię.
Te kilka rozporządzeń wywołało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta