Okazyjnie niskie ceny patyny
Kolekcjonerzy pytają o wyjątkowe prace z lat 50. i 60. kilku klasyków, zwłaszcza Zaremskich i Henryka Grunwalda. Prac tych poszukują także muzea. Dorobek innych złotników z tamtej epoki czeka na odkrycie.
janusz miliszkiewicz
W Muzeum Nadwiślańskim (www.muzeumnadwislanskie.pl) w Kazimierzu nad Wisłą do końca lata potrwa wystawa ok. 300 wyrobów polskiej srebrnej biżuterii z drugiej połowy XX wieku. Rzeczy te pochodzą z prywatnej kolekcji prof. Ireny Huml, historyczki sztuki. Potem powrócą do Galerii Sztuki w Legnicy, gdzie są stałym depozytem.
Na razie nie ma większego popytu na taką biżuterię, bo jest niemodna. Niektóre okazy można kupić za mniej niż 100 zł. Ceny mogą jednak wzrosnąć na fali zwiększającego się zainteresowania sztuką użytkową z tamtch lat. Gdyby teraz zamówić wykonanie typowego wzoru biżuterii z lat 50., to dzisiejsza kopia byłaby wielokrotnie droższa od oryginału, ponieważ mocno wzrosły koszty robocizny.
Prostota doceniona za granicą
Małgorzata Lalowicz z krakowskiej Desy mówi, że klientki coraz częściej doceniają wartość użytkową biżuterii z drugiej połowy ubiegłego wieku. Kupują ją nie do kolekcji, a jako oryginalną ozdobę.
– Srebrna biżuteria z lat 50. i 60. to ważny symbol, wizytówka sztuki tamtych czasów. Dlatego mam w kolekcji biżuterię Zaremskich, Henryka Grunwalda, Józefa Fajngolda. W handlu niektóre broszki tych artystów osiągają ceny powyżej tysiąca złotych – informuje Marek Sosenko,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta