Rząd jest nagi
Zaoferowane nam przez ministra finansów zamiast sezonu ogórkowego letnie „atrakcje" budżetowe to nie tyle błąd prognozy, ile błąd polityki – pisze były wicepremier i minister finansów.
Rządowi ekonomiści i ich medialne propagandowe zaplecze (coraz słabsze w obliczu niepowodzenia i powoli wycofujące się z wcześniej zajmowanych pozycji) usiłują argumentować, że obszar niepewności jest tak olbrzymi, iż nie sposób było prawidłowo przewidzieć kształtowanie się makroproporcji gospodarczych i stąd wzięło się załamanie budżetu.
To oczywiście nieprawda; można było i należało to uczynić, jak zresztą robił to niejeden rzetelny analityk i ekonomista. To załamanie na poważną skalę, największą od czasów tzw. dziury Bauca, którą zrobił swą szkodliwą polityką w końcu lat 1990 L. Balcerowicz. Historia jakby się powtarza, tyle że tym razem jest to „dziura Rostowskiego", bo ten nie zdążył uciec i resztki sprzyjających mu mediów nie mogą zwalać odpowiedzialności na jego następcę, choć nadejście nowego ministra finansów to już nieodległa sprawa.
Błąd prognozy czy polityki?
Miałem okazję niedawno spotkać się z premier Chin, Li Keqiangiem, z którym dyskutowaliśmy o uwarunkowaniach i perspektywach rozwoju chińskiej gospodarki oraz jej implikacjach dla gospodarki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta