Katolik musi rozmawiać
Nikt ze środowiska skupionego wokół tzw. Kościoła otwartego nie rzucał kamieniami ani w ks. Lemańskiego, ani w abp. Hosera, zdając sobie sprawę, że konflikt między nimi ma o wiele więcej warstw niż to, czym karmiły nas media – pisze teolog i publicysta.
Katolik nie musi błądzić" – ogłasza na łamach „Rzeczpospolitej" Jakub Pacan („Rz" 18.07.2013 r.). Aby tak się jednak stało, katolik dbający o swoje zbawienie powinien spełnić dwa warunki: słuchać Kongregacji Doktryny Wiary i nie dyskutować. „Nie warto rozmawiać" – tak można by skonkludować przesłanie tekstu Pacana.
Rozmowa i dialog do niczego bowiem dobrego nie prowadzą, czego koronnym dowodem mają być debaty tzw. Kościoła otwartego z tym, co lewicowe i liberalne. W swoim tekście autor ujawnia niewiedzę przynajmniej w trzech kwestiach: dyskutowalności prawd w Kościele, statusu dialogu Kościoła ze światem i otwartości Kościoła.
Nieprawdziwy obraz
Punktem wyjścia swojego tekstu autor uczynił obronę ks. Wojciecha Lemańskiego, w którą „zaangażował się" Kościół otwarty. Padły tytuły: „Więź", „Tygodnik Powszechny", „Znak". To osoby z tego kręgu „znowu zaczęły wytykać episkopatowi, że nie stać go na ryzykowną debatę, dialog z nowoczesnością i intelektualny ferment". Niestety, swojej tezy Pacan żadnymi wypowiedziami nie popiera. A wystarczyłoby przeczytać komentarze Zbigniewa Nosowskiego na blogu Laboratorium WIĘZI, tekst Zuzanny Radzik w „Tygodniku Powszechnym" albo obszerny wpis Dominiki Kozłowskiej, naczelnej „Znaku", na jej profilu na FB.
Kościół zamykający się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta