Obrońca przesądów
Szkoda mi dziecka brytyjskiej książęcej pary. Nie, bynajmniej nie chodzi o to, że odkąd świat dowiedział się o ciąży księżnej Kate, chłopiec już w fazie prenatalnej stał się obiektem zainteresowania mediów. Krytyka upubliczniania wydarzeń z życia prywatnego jest banalna. W tym, że królewski potomek stał się bohaterem newsów, nie ma nic nadzwyczajnego.
Gdzie tkwi zatem problem? W charakterze wszystkich europejskich monarchii, które mają wyłącznie charakter wirtualny. Oczywiście, ich zwolennicy uwielbiają się powoływać na wartość, jaką ma stanowić sama tradycja, ciesząca się w dodatku nieprzemijającym respektem mas. Niemniej nie mogą oni zaprzeczyć temu, że posiadanie tytułu królewskiego czy książęcego pozbawione jest odniesienia do politycznej rzeczywistości. A ta nie ma litości dla pięknoduchów, którzy mylą mechanizmy władzy z jej pozorami.
Dzisiejsi europejscy monarchowie są wyłącznie malowniczą ozdobą liberalnych demokracji, w ramach których sprawują władzę tylko symbolicznie. Sprowadzeni są do rangi marionetek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta