Polacy też swoją piłkę mają
W każdej cywilizacji potrzebna jest sprawność fizyczna. Na ścianach prehistorycznych jaskiń znajdziemy wizerunki łuczników, biegaczy czy narciarzy. Nawet dzisiaj w plemionach afrykańskich czy amazońskich rytuały inicjacyjne wiążą się często z ćwiczeniami fizycznymi.
Ile godzin spędza pan przed telewizorem, oglądając np. Ligę Mistrzów?
Wojciech Lipoński, anglista i etnolog sportu: Zaskoczę panią. Nie znoszę futbolu, choć to piękna gra. Uległa jednak całkowitej demoralizacji i przynajmniej w trzech płaszczyznach niszczy tkankę społeczną – chodzi o chuligaństwo, by nie powiedzieć: bandytyzm, o korupcję i zrywanie więzi międzyludzkich. Kiedyś było tak, że chłopak dorastał na konkretnym podwórku w konkretnym mieście i kraju, trafiał do drużyny, z którą mógł się utożsamić. Czuł się reprezentantem sąsiadów, kolegów, nauczycieli... A teraz? Mamy transfery oparte wyłącznie na przetargowej sile pieniądza. Obawiam się jednak, że odwrotu już nie ma... Piłka nożna to w pewnym sensie sport utracony na zawsze. Cóż, w XVI wieku w Anglii jedno z najgorszych przekleństw brzmiało: „Ty nędzny piłkarzu".
A może jakieś znaczenie ma fakt, że nie jest pan wyłącznie kibicem teoretykiem, ale aktywnie uprawiał pan sport, ba, pojechał pan na olimpiadę do Tokio?
W dzieciństwie nie odznaczałem się szczególną sprawnością fizyczną. Miałem kłopoty ze zdrowiem po wypadkach, którym dwukrotnie uległem. Do tego przeszedłem zapalenie opon mózgowych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta