Strefa euro: reformy za pieniądze
Państwa strefy euro spowolniły reformy. Może do nich wrócą za dodatkowe pieniądze lub ulgowe traktowanie wskaźników budżetowych.
anna słojewska z Brukseli
– Potrzebujemy czegoś naprawdę wiążącego. Na razie mamy zestaw dobrych rad Brukseli – mówi „Rz" wysoki rangą unijny dyplomata. Do grudnia mają powstać zręby programu tzw. kontraktów reformatorskich dla strefy euro. Na razie jednak stanowiska poszczególnych państw są bardzo od siebie odległe. Sytuację dodatkowo skomplikował Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, który przedstawił właśnie swoją koncepcję zachęcania do reform.
Poważny problem
Unia Europejska, a w szczególności strefa euro, podlega coraz większej koordynacji w zakresie polityki gospodarczej. W przeszłości był to tylko pakt stabilności i wzrostu, który ograniczał deficyt budżetowy do 3 proc. produktu krajowego brutto, a dług publiczny do 60 proc. PKB, przy czym sankcjami groził tylko za przekroczenie tego pierwszego limitu.
Kryzys unaocznił politykom potrzebę większej integracji zarówno polityk fiskalnych, jak i makroekonomicznych. Pojawiła się cała seria nowych regulacji, takich jak sześciopak, dwupak, pakt fiskalny, a wreszcie semestr europejski. Wszystkie one przewidują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta