Ćwierkać trzeba umieć
Na boisku, na bieżni czy w ringu mogą być niepokonani, ale z Twitterem na ogół przegrywają. Zanim się obejrzą, 140 znaków już znika. Tylko że nie zawsze kończy się tak, jak autor by chciał, żeby się skończyło. Raz wychodzi śmiesznie, raz – strasznie, a czasem jeszcze skandal.
Narodowość, dyscyplina sportu, wiek, pochodzenie, kolor skóry, nawet wcześniejsze sukcesy – wszystko jest bez znaczenia. Poczynając od juniora, a na mistrzu olimpijskim kończąc, nikt nie jest impregnowany na chęć napisania krótkiej wiadomości (ćwierknięcia) na Twitterze i puszczenia tego w świat. Tak jak u zwykłych ludzi, także u sportowców chęć błyśnięcia bierze czasem górę nad zdrowym rozsądkiem, tylko że w tym przypadku zasięg skandalu jest dużo większy.
Bardzo drogie litery
Jeśli Stephanie Rice przeliczyła swoją stratę na znaki, których użyła do napisania słowa „faggots" (cioty), to wyszło jej 8465 funtów za każdą literę. Samochód, który straciła po napisaniu na Twitterze „Suck on that, faggots" (w wolnym przekładzoe „Przełknijcie to, pedały"), zagrzewając do walki australijską reprezentację rugby w meczu z RPA, kosztował dokładnie 59 255 funtów.
Australijska pływaczka jeździła Jaguarem od początku 2010 roku, gdy stała się sławna dzięki dwóm złotym medalom z igrzysk w Pekinie, a brytyjska firma uznała, że będzie odpowiednia do reklamowania marki. Cieszyła się samochodem dziewięć miesięcy – do czasu feralnego wpisu.
Wtedy Jaguar uznał, że więcej z Rice nie chce mieć nic wspólnego. Nie pomogła konferencja prasowa, nie pomogły tłumaczenia, że nie chciała nikogo obrazić, ani nawet przyznanie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta