Tajlandia czeka na turystów
Ostatnie zamieszki w chętnie odwiedzanym zimą przez Polaków kraju ograniczają się do stolicy. Na wyspach jest spokojnie.
Premier Tajlandii Yingluck Shinawatra niewiele ryzykowała, rozwiązując parlament i ogłaszając nowe wybory. Mało jest polityków na świecie, którzy tak jak ona mogą być pewni powrotu do władzy.
Wybory zostały zaplanowane na 2 lutego, tuż po chińskim Nowym Roku. Czyli w samym szczycie sezonu turystycznego, który rokrocznie w Tajlandii rozpoczyna się pod koniec listopada. Wtedy definitywnie kończy się monsun, nie ma powalającego upału.
W tym roku jednak oznacza to, że turyści będą mieli dodatkową atrakcję: niekończące się demonstracje, zwłaszcza w Bangkoku, który dziś jest najczęściej odwiedzanym miastem na świecie, a na liście turystycznych atrakcji wyprzedził Paryż.
Do cudzoziemców Tajowie są bardzo przyjaźnie nastawieni, bo wielu z nich żyje z turystyki
Ulica czerwono-żółta
Na ulicach Bangkoku dominują dwa kolory: żółty – opozycji, i czerwony – rządzącej Partii dla Tajów (UDD). I te dwa ugrupowania ścierają się między sobą.
Zdaniem analityków politycznych raczej jest mało prawdopodobne, by ulica mogła wynieść do władzy Suthepa Thaugsubana, byłego premiera, domagającego się natychmiastowego ustąpienia rządu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta