Trzydzieści piw dzień w dzień
Kazimierz Mazurek, psycholog, terapeuta uzależnień, wieloletni kierownik oddziału odwykowego. Ojciec Roberta.
Przyznajmy, że zbieżność naszych nazwisk jest nieprzypadkowa.
Kazimierz Mazurek: Nieprzypadkowa. Naprawdę chcesz robić ze mną wywiad?
Potrzebuję terapeuty spoza Warszawy, który opowie o prawdziwym alkoholizmie. Nie o tym z wyższych sfer.
Mogę ci powiedzieć, że moi pacjenci piją wszystko, co się pali, z wyjątkiem asfaltu.
A to prawda?
Prawda. Czterdzieści lat pracy w zawodzie, trzydzieści lat kierowania oddziałem odwykowym, znam to, naoglądałem się...
W Warszawie pije się inaczej?
Nie sądzę. Tu jest więcej ludzi z elity, zamożnych, pijących lepsze trunki, ale choroba jest zawsze taka sama.
Tu nie piją denaturatu.
Piją, piją. Zresztą, to nie ma znaczenia, czy człowiek stoczy się za pomocą whisky czy denaturatu. Uzależnia alkohol, nie smak. Mam pytanie: Ile piw można wypić?
Nie wiem, jak byłem młody, to wypiłem osiem, ale to za dużo płynu. Twoi zawodowcy pewnie piją dwa razy tyle.
Trzydzieści piw dzień w dzień.
Nie wierzę, w życiu nie wypiłbym 15 litrów wody.
O, wody to oni też by nie wypili. To kwestia treningu.
Aż tak nie można się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta