Czeski tygrys pręży się do skoku
Miliarder Andrej Babiš będzie wicepremierem, ale media już widzą w nim głównego rozdającego karty na praskiej scenie politycznej.
Brylując podczas konferencji po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych 26 października, Andrej Babiš pławił się w triumfie. 58-letni polityk-biznesmen pozował do kamer z młodym tygrysem na rękach i nie było wątpliwości co do symboliki tej sceny. Oto człowiek, który osiągnął wszystko w biznesie, zmienia się w drapieżnika wielkiej polityki.
Wybory wygrała partia socjaldemokratyczna, ale jej przywódca Bohuslav Sobotka nie jest typem porywającego tłumy trybuna. Nieprzekonujące zwycięstwo nawet jego partyjni koledzy uznali niemal za klęskę i wywołali krótkotrwały bunt. Sobotka wyszedł z niego obronną ręką i w końcu zostanie premierem, ale media za prawdziwą szarą eminencję nowego rządu i tak uznały Babiša, który ma zostać ministrem finansów i wiceministrem. Czeski „Forbes" widzi w nim najbardziej dziś wpływowego człowieka w kraju.
Bez jego partii nazwanej przewrotnie ANO („tak" – co akurat jest skrótem od Akcja Niezadowolonych Obywateli), która po zaledwie dwóch latach istnienia zdobyła zaskakujące 18,7 proc. głosów, żadna układanka koalicyjna nie mogłaby się udać. A kolejnych wyborów konkurenci nie chcieli ryzykować, bo jeśli wierzyć sondażom, to dziś właśnie Babiš zostałby ich bezdyskusyjnym zwycięzcą.
Na zajęcie rządowego fotela szef ANO musiał czekać bardzo długo – rząd zacznie urzędowanie zapewne dopiero na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta