Sędzia nie istnieje, ale wciąż orzeka
TEMIDA | Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć wątpliwości, czy sędzia może na sali sądowej używać tytułu, który zniósł Sejm. Zdecyduje też, co z wyrokami, które wydał.
Do prokuratora generalnego wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy (art. 271 § 1 kodeksu karnego) przez znanego częstochowskiego sędziego Bogusława Zająca (jest wieloletnim rzecznikiem prasowym sądu), „polegającego na bezprawnym posługiwaniu się przez niego tytułem sędziego Sądu Apelacyjnego".
Sędzia Zając od czterech lat, wydając wyroki, posługuje się zlikwidowanym w styczniu 2009 r. tytułem sędziego apelacyjnego w sądzie okręgowym. Taki tytuł otrzymał 18 sierpnia 2009 r., choć od 22 stycznia 2009 r. taka możliwość formalnie przestała istnieć (awans poziomy zniósł wcześniej Sejm).
W takiej sytuacji jak sędzia Zając jest dziś w Polsce ok. 1500 sędziów. Ilu nadal używa tytułu w wydawanych postanowieniach? Nie wiadomo. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma bowiem takich danych.
Awans na krótko
– Nie można łamać ani lekceważyć prawa, nawet jeśli ma się status sędziego – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kłeczek z Częstochowy, który złożył zawiadomienie. Jego sprawy rozpatrywał m.in. sędzia Zając. – Podczas analizy wyroku zauważyłem, że sędzia, który wydawał wyrok w mojej sprawie, posługuje się tytułem, który od dawna nie obowiązuje.
Instytucja tzw. awansu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta