Kłopoty z Niemcami
Warto pamiętać, że europejskim mocarstwem trzymającym w ręku gospodarkę i politykę kontynentu jest kraj odpowiedzialny za największe zbrodnie XX wieku.
Niemcy, zbyt duże w Europie, zbyt małe na świecie, znowu stają się problemem Starego Kontynentu. Kryzys gospodarczy, problemy euro, kryzys instytucji europejskich, sprawy zagraniczne, bezpieczeństwo czy energetyka – w każdej z wielkich kwestii dotyczących dzisiejszej Europy decyzje podjęte w Berlinie mają kluczowe znaczenie dla pozostałych członków Unii. Nikt w Waszyngtonie nie miałby dziś problemu, by odpowiedzieć na pytanie Henry'ego Kissingera, do kogo ma zadzwonić, kiedy chce rozmawiać z Europą (albo kogo podsłuchiwać, by ją usłyszeć).
W polityce europejskiej wszystkie drogi prowadzą do Berlina. Choć w powiedzeniu, że Unia stała się „świętą unią narodu niemieckiego", jest wiele przesady, to przecież ten żart jest dobrą ilustracją fenomenu niemieckiego „porwania Europy".
Czy to problem? Z pewnością, ponieważ rosnąca koncentracja władzy i siły jest politycznym problemem samym w sobie (i to nawet jeśli nie jest się sąsiadem Niemiec i ma się coś do powiedzenia w sprawach polityki europejskiej). Choć w stosunkach międzynarodowych podmiotowość nie musi być grą o sumie zerowej, to przecież trudno wątpić, że wzrost politycznej potęgi jednej ze stron skutkuje ograniczeniem podmiotowości mniejszych graczy – o średnich i małych nawet nie wspominając.
Czy nie powinniśmy o tym debatować, szukać nowych rozwiązań, wewnętrznych koalicji, zabezpieczeń albo choćby próbować wyjaśnić, jakie są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta