Hawryluk: Idę na Majdan, gdzie indziej miałbym pójść?
O brutalności Berkutu opowiada Mychajło Hawryluk, którego trzymano nago na 18-stopniowym mrozie. Jest jednym z nielicznych aresztowanych demonstrantów, którzy wczoraj wyszli na wolność.
Rz: Gdzie pana schwytał Berkut?
Mychajło Hawryluk: To było na ulicy Hruszewskiego, gdy wycofywaliśmy się z najbardziej wysuniętej barykady. Ja pomagałem rannemu, dlatego byłem ostatni. Po prostu nie mogliśmy szybko uciekać. Dlatego złapali mnie. I zaczęło się katowanie. Miałem wrażenie, że oni są w jakimś szale. Rzuciło się na mnie kilku naraz, bili, kopali gdzie tylko popadnie. Ponieważ jestem kozakiem, zaczęli wyzywać mnie od atamana. A potem rozbierać. Każdy coś ze mnie zrywał: spodnie, kurtkę, koszulę, jakby to były jakieś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta