Prymusi „antyfaszyzmu”
W elicie polityczno-kulturalnej nadal silnie obecna jest tendencja antymartyrologiczna, wynikająca z obawy, że martyrologia wzmocni tendencje konserwatywno-narodowe. Inaczej do historii podchodzą zwykli ludzie. To oni czytają masowo książki poświęcone martyrologii wypędzenia.
Kim są dzisiejsi Niemcy: wciąż ceniącymi ład i porządek Prusakami czy może już postnarodowymi liberałami wychowanymi w rzeczywistości multikulti?
Tomasz Gabiś, publicysta: Na pewno są po trochu i jednym, i drugim. Dawna tradycja, mentalność, wzory zachowań są bardzo trwałe i rzadko się zdarza, by zupełnie ginęły. Jednak jeśli spojrzymy na płaszczyznę kulturową, łatwo zauważyć, że w Niemczech od lat następuje odejście od starej, pruskiej, typowo niemieckiej tradycji. Spójrzmy na przykład, jakie imiona Niemcy nadają swoim dzieciom.
Adolfa tam nie znajdziemy...
To na pewno, zresztą nigdy nie było to imię szczególnie popularne, nawet w latach 30. i 40. Kiedy cofniemy się do lat 50., przekonamy się, że najpopularniejszymi męskimi imionami były wówczas: Peter, Hans, Wolfgang, Jürgen, Uwe, Günter – tradycyjne, typowe niemieckie. To samo dotyczy dziewcząt: mamy tu Helgę, Ingrid czy Giselę. Jednakże z upływem dziesięcioleci spotykamy je coraz rzadziej i dziś próżno ich szukać w rankingach najpopularniejszych imion. W pierwszej dziesiątce są za to: Mia, Lea, Emma, Anna, Lena oraz Ben, Lucas, Finn, Leon, Louis czy Jonas. Nie ma wśród nich ani jednego tradycyjnego imienia, popularnego w latach 50. To nie oznacza oczywiście, że Niemcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta