Wszystkie misje Karskiego
Z pierwszą wyruszył z okupowanej Polski do Francji w styczniu 1940 roku. Z kolejną wrócił do kraju parę miesięcy później. Trzecia omal nie zakończyła się tragicznie w katowni Gestapo. Ocalony, ruszył w roku 1943 z najgłośniejszą misją czwartą. W piątej pozostał do końca.
wojciech stanisławski
To, co przydarzyło się Janowi Kozielewskiemu w młodości, w zasadzie jest dobrym materiałem na pomnik II Rzeczypospolitej. Kraju oferującego półsierocie z ubogiej łódzkiej rodziny szlify podchorążego rezerwy, stypendia i staże w całej Europie, możliwość studiowania prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, a wreszcie karierę dyplomatyczną. Oczywiście – jak to zwykle w życiu bywa – decydujące były zdolności samego młodzieńca, ale nie bez znaczenia opieka starszego brata Mariana. W latach 30. XX wieku był on wysokim oficerem Policji Państwowej, a po śmierci ojca wspieranie Jana uważał za swój obowiązek.
Z przedwojennych zdjęć uśmiecha się do nas mężczyzna elegancki i przystojny, pieszczoch losu, jak pisał o sobie Czesław Miłosz. Dość zresztą sięgnąć do sceny otwierającej „Tajne państwo", zbeletryzowaną wojenną opowieść Karskiego, by odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się w środku scenariusza jednej z przesłodzonych komedii filmowych międzywojnia. „Noc 23 sierpnia 1939 roku zeszła mi na wesołej zabawie. Wydawał ją syn ambasadora Portugalii w Warszawie, Susa de Mendes. Miał około 25 lat i był moim rówieśnikiem. Był też szczęściarzem – bratem pięciu pięknych i czarujących sióstr. Dość często widywałem jedną z nich i dlatego nie mogłem wprost doczekać się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta