Elektronika bardzo osobista
technika | Inteligentne okulary, bransoletki z czujnikami i opaski na ramię są już passé? Po co wkładać coś na siebie, skoro można to coś... włożyć pod skórę?
Amal Graafstra implantowanym w dłoń układem elektronicznym otwiera zamki w drzwiach – bez dotykania klamki. Brian McEvoy ma pod skórą ramienia... kompas. Rich Lee wszczepił sobie w uszy magnesy, dzięki którym może słuchać muzyki, a także „słyszeć" pole elektromagnetyczne. Tim Cannon w ubiegłym roku założył sobie implant z termometrem. Wysyła pomiary do telefonu komórkowego przez Bluetooth.
Wszyscy to inżynierowie i biohakerzy w jednym – działający na pograniczu medycyny i elektroniki entuzjaści. Trzeba przyznać – dość odważni entuzjaści, bo procedura implantowania urządzenia pod skórę przyjemna nie jest. Nie wspominając o tym, że wykonania podobnych zabiegów nie podejmie się żaden lekarz. Zasada jest prosta – implanty nie rozwiązują problemów zdrowotnych, lecz poszerzają możliwości człowieka.
To właśnie tym podskórna elektronika różni się od implantów przywracających słuch, zdolność widzenia czy regulujących pracę serca, które są już wykorzystywane z powodzeniem przez lekarzy.
Aktualizacja ciała w toku
Na forum internetowym Biohack.me największym powodzeniem cieszą się obecnie stosunkowo proste modyfikacje, takie jak implantowanie magnesów pod skórę. Pionierem ich wykorzystania jest Rich Lee. W każdym uchu ma jeden, a dzięki cewce noszonej na szyi może przez nie słuchać muzyki.
– To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta