Norwegia wierzy w narrację
Prozaik Karl Ove Knausgård i mistrz kryminału Jo Nesbø to dwie największe literackie gwiazdy z Norwegii. Dzięki nim kraj fiordów wygrywa dziś ze Szwecją, co jest wydarzeniem równie spektakularnym, jak zwycięstwo w 1998 roku na mundialu z Brazylią.
O tym meczu pisze notabene w swojej powieści Knausgård, bo jest to dla współczesnych Norwegów coś równie mitycznego jak dla nas Wembley. Oczywiście i w literaturze miewali potomkowie wikingów chwile chwały, by wspomnieć Knuta Hamsuna i jego Nobla za „Błogosławieństwo ziemi" (choć jeszcze większym sukcesem był jego „Głód") czy dramaty Henryka Ibsena, grane przecież do dziś w teatrach całego świata. Ale, po pierwsze, było to dawno, a po drugie, z Hamsunem, zmarłym ponad pół wieku temu, nad fiordami mają ten sam problem co z Céline'em nad Sekwaną. W podeszłym wieku, kiedy był już grubo po osiemdziesiątce, poparł on mianowicie Hitlera, za co odebrano mu majątek i przymusowo wysłano do szpitala psychiatrycznego.
Ale nawet jeśli dodać do tej wyliczanki Sigrid Undset z „Krystyną, córką Lavransa" (i Noblem), to i tak w porównaniu z zasobną w literackie talenty Szwecją zawsze pozostawała Norwegia ubogim krewnym. Nie trzeba sięgać po przykłady z odległej przeszłości (August Strindberg, Astrid Lindgren, Selma Lagerloef i pięciu noblistów sprzed lat). Wystarczy wspomnieć ostatnie lata ze świeżutkim Noblem (2011) dla Tomasa Transtroemera oraz światowymi sukcesami kryminałów Stiega Larssona i Henninga Mankella, Camilli Laeckberg i Lizy Marklund.
Tyle że dwie ostatnie panie piszą jednak literaturę drugoligową, o autorze zaś trylogii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta