Polska kraina układów
Po lekturze najnowszych powieści Katarzyny Bondy i Marcina Ciszewskiego nasuwa się jeden wniosek – Polska to kraj wielu możliwości. Zarówno dla typów spod ciemnej gwiazdy, jak i tropiących ich sprawiedliwych.
W ciągu ostatniej dekady literaturę polską zalała fala zbrodniarzy, geniuszy występku lub pospolitych psychopatów. Tempo, w jakim czytelnicze umysły zdobyła powieść kryminalna, nie jest wyłącznie polskim fenomenem, bo jeszcze większe tryumfy odnoszą autorzy skandynawscy. Nie sposób też nie zauważyć, że literatura sensacyjna stała się głównym filarem, na którym opiera się czytelnictwo w naszym kraju. Prowodyrem tego „morderczego" skrzywienia literatury stał się u nas Marek Krajewski, który cyklem o komisarzu Mocku rozpoczął zakończoną pełnym sukcesem krwawą kampanię podboju czytelniczych gustów. Kryminał w stylu retro stał się obok nieśmiertelnego romansu najpopularniejszą gałęzią literatury powstającej w Polsce.
Wiele wskazuje jednak na to, że coś się pod tym względem zmienia, a polski kryminał, czy szerzej – literatura sensacyjna, przechodzi przemianę. Moda na pojedynki dobrych szeryfów z podejrzanymi typami nie mija, ale wielokrotni zabójcy, psychopaci, wyznawcy mrocznych kultów powoli odchodzą do lamusa. Wydaje się, że polscy autorzy idą ścieżką wyznaczoną przez pisarzy skandynawskich i że przy okazji układania historii z dreszczykiem mają też ambicję powiedzenia czegoś istotnego na temat Polski.
Dowodzą tego nowe powieści autorów cieszących się już sporą popularnością – „Pochłaniacz" Katarzyny Bondy i „Wiatr" Marcina Ciszewskiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta