Naukowa kuchnia dopingu
Dr Andrzej Pokrywka | Dyrektor Instytutu Sportu w Warszawie o farmakologicznym dopingu i metodach jego wykrywania.
Rz: Nie mamy w kraju głośnych afer dopingowych. To dobry czy zły znak?
Dr Andrzej Pokrywka: To może świadczyć o tym, że pozytywne wyniki nie dotyczą sportowców najwyższej klasy, dlatego nie interesują się nimi media. Może też świadczyć o profesjonalizmie Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, która nie ujawnia nazwisk przyłapanych przed ostatecznym werdyktem. Sam ich nie znam – pracownicy laboratorium poznają je tylko przy okazji analizy próbek odwoławczych, tzw. próbek B. Wówczas zawodnik przestaje być anonimowy, ma prawo uczestniczyć w kontroli.
Ile badań przeprowadza się rocznie w polskim laboratorium?
Ponad 3 tysiące.
Ile wyników jest pozytywnych?
Kilkadziesiąt. Jednak nie są to jedynie przypadki dotyczące polskich sportowców. Badamy także próbki z zagranicy – współpracujemy z litewską agencją antydopingową, ostatnio otrzymywaliśmy także przesyłki z Rosji, bo koledzy z laboratorium w Moskwie byli zaangażowani w igrzyska olimpijskie.
Kto decyduje o tym, dokąd trafiają próbki?
Całą logistyką – wyznaczeniem zawodników do kontroli, pobraniem, dostarczeniem próbki –zajmują się podmioty inne niż laboratorium; w Polsce jest to Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Pracę mogą zlecać nam także podobne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta