Włochy dla zuchwałych
Początek Giro d’Italia w piątek w Belfaście. Przemysław Niemiec i Rafał Majka chcą odegrać główne role w wyścigu.
– Kiedy spojrzałem na profil trasy, to aż złapałem się za głowę i ciarki mi przeszły po plecach. Ostatni tydzień? Po prostu szkoda gadać. Wtedy częściej będziemy jechać pod górę niż po płaskim. Tylko czy do tego czasu wytrzymamy? – mówi „Rz" najlepszy polski kolarz w historii startów w Giro Przemysław Niemiec. 34-letni zawodnik grupy Lampre Merida w ubiegłym roku ukończył wyścig na szóstym miejscu. Poprawił osiągnięcie Zenona Jaskuły, który w 1991 roku był dziewiąty.
Rafał Majka przyjechał tuż za Niemcem. Obaj jadą w tym roku, obaj z nastawieniem, by wspiąć się jeszcze wyżej. Ale łatwiej nie będzie, rywale są jeszcze silniejsi, a trasa bardziej wymagająca. Łatwo zderzyć się z tymi górami.
Rywalizacja z Tour de France i Vueltą
Giro to zdecydowanie najtrudniejszy z wielkich tegorocznych tourów. Do przejechania kolarze mają 3449,9 km, z 21 etapów tylko osiem wytyczonych zostało po płaskim terenie.
Czasówka z Bassano de Grappa do Crespana del Grappa to nieustanna wspinaczka pod górę przez bite 26 kilometrów. Mało? Dla kolarzy dość, dla organizatorów wcale nie. Dzień później – w przedostatnim dniu Giro, w tym najgorszym, jak mówi Niemiec, tygodniu wyścigu, etap kończy się na Monte Zoncolan. Położona w Alpach Karnickich góra straszy swoją stromizną. Na niektórych odcinkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta