Żółwie Ninja muszą być uczciwe
W zabawy, świat i zachowania dzieci wdrukowane jest prawo naturalne, w którym istnieje silny konflikt dobra ze złem, a także sprawiedliwość. A zarazem zabawa pozwala im oswoić przerażający często świat – mówi badacz.
Koledzy z mojego podwórka mieli zwyczaj siadywać na skraju dachu wieżowca, przebierając spuszczonymi w dół nogami...
Wojciech Warecki, psycholog: Aż dreszcz mnie przeszedł. Spadł któryś?
Skądże, wszyscy dorośli. Podobnie jak inni hardcorowcy grający ongiś nożami w pikuty, zwisający z najwyższych gałęzi drzew czy jeżdżący w szybie na dachu windy. Czy dzieci są niezniszczalne?
Wątpię. Nie potrafią tylko oszacować ryzyka. Nie są w stanie przewidzieć konsekwencji własnych czynów, dlatego tak „odważnie" podejmują różne ryzykowne gry. Korczak ładnie mówił, że najwyraźniej czuwa nad nimi całe stado aniołów, inaczej już po godzinie zabawy większość byłaby bez oczu i rąk.
A pan w co się bawił?
Zwykle w czterech pancernych, bo my, dzieci PRL, byliśmy zindoktrynowani. Oczywiście każdy chciał być Jankiem lub Marusią, zatem największy kłopot sprawiało nam obsadzenie roli psa. Ale często bawiliśmy się też w Zorro, bo w telewizji leciał taki serial. Równie chętnie się biłem, bo chłopcy zawsze chętnie się biją przy różnych okazjach.
Bywają też okrutni. Moje pokolenie po cichu, lecz z upodobaniem, dręczyło żaby, koty i inne zwierzęta...
Pewnie ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta