Szalupa solidarności
W chwili wielkiej klęski żywiołowej Novak Djoković nieoczekiwanie połączył Bałkany. Przypomniał o potrzebie pomocy bez względu na podziały.
W kronikach turniejów tenisowych rzadko można przeczytać takie wiadomości. Mistrz rakiety nie mówi o wolejach, serwisach i forhendzie, tylko od razu zaczyna od apelu o wsparcie ofiar katastrofalnej powodzi w Serbii, Bośni i Chorwacji, o dziesiątkach ofiar i tysiącach utraconych domów. Ostro traktuje media, nawet największe stacje telewizyjne świata, które jego zdaniem nie zainteresowały się tragedią. Daje osobisty przykład: promuje na kilka sposobów akcję wsparcia, po finale przeznacza całą wygraną (549 tys. euro) dla potrzebujących i organizuje dalszą pomoc poprzez swą fundację.
– Nie było takiej powodzi w dziejach naszego regionu. To totalna katastrofa w proporcjach biblijnych. Brakuje słów, by ją opisać – wołał przed kamerami serbski tenisista. Zmobilizował włoskich kibiców, kolegów po fachu. Poruszył niebo, ziemię i internet. Słowa i czyny Novaka Djokovicia na kortach Foro Italico w Rzymie dały efekt. Poruszyły sumienia mediów i wywołały reakcję – fundacja tenisisty w kilka dni zebrała kolejne 600 tys. dolarów.
Trzy serbskie palce
Drugi tenisista świata w parę dni osiągnął tyle, że kazał się wielu zastanowić nad skutecznością polityków, którzy od wojny na Bałkanach w latach 90. niewiele zrobili, by zmniejszyć lokalną nienawiść i nieufność. Paradoks jest niemały – do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta