Do konspiracji najtrudniej wejść
„Do tego dała mi rewolwer bębenkowy, coś, z czym nigdy wcześniej nie miałem do czynienia, widziałem tylko w kinie. »Wie pan, jak to działa?« – zapytała na koniec. I ja, jak idiota, odpaliłem, że naturalnie". Fragmenty wywiadu–rzeki z żołnierzem Kedywu, jednym z pierwowzorów postaci Kolumba. Książka „Made in Poland" ukaże się w pierwszych dniach czerwca nakładem wydawnictwa Wielka Litera.
Sny? Nie. Nie pamiętam złych snów. Chyba rzadko mi się coś śni, a jak się śni, to zapominam. Raz czy dwa całą noc we śnie walczyłem, uciekałem, robiłem zasadzki. Tylko tyle. Nie miewam koszmarów, choć pamiętam rzeczy straszne, potworne; patrzę na nie w pamięci i boli mnie wszystko: oczy, dłonie, serce. Ale nie miewam koszmarów. Może taka jest różnica między agresorem a obrońcą? Ten drugi rzadziej chyba popada w szaleństwo, choć uczestniczył w prawdziwych makabrach.
Naprawdę nic?
Stanisław Likiernik: Kiedyś czasem śniły mi się ostrygi. Budziłem się przestraszony w moim dziecięcym jeszcze łóżku.
Ostrygi?
Ostrygi z szabli. Ojciec wrócił ze służbowego wyjazdu do Paryża i powiedział: jadłem ostrygi z chablis. Co to są ostrygi? – zapytałem (co to jest szabla, wiedziałem dobrze). To takie zwierzątka, które zjada się żywe, odpowiedział. Gdy się je bierze do ust, one piszczą, dodał. Wyobraziłem więc sobie zwierzątka nakłute na szablę i piszczące. To nie była przyjemna wizja dla kilkulatka. Choć od początku coś mi się nie zgadzało: jak można długą szablą operować niczym widelcem? Miałem własną zabawkową szablę i próbowałem. Było to trudne.
Co pan jeszcze robił z tą zabawkową szablą? Ganiał pan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta