Czarna godzina białych ludzi
Biali farmerzy domagają się, aby czarne władze RPA traktowały ich bezpieczeństwo przynajmniej równie priorytetowo jak ochronę nosorożców.
Choć tak różni, jesteśmy jednością. Jesteśmy ludem tęczy – mówił Nelson Mandela rok po swoim wyborze na prezydenta, gdy w 1995 roku w RPA powoływano Komisję Prawdy i Pojednania. Przywódca Afrykańskiego Kongresu Narodowego uspokajał w ten sposób białych mieszkańców kraju. Po wyjaśnieniu przez Komisję przestępstw związanych z okresem apartheidu wszyscy mieszkańcy mieli razem budować dobrobyt wspólnego państwa, a kolor skóry miał już nigdy nie mieć znaczenia.
Zastrzel Bura
Dwadzieścia lat po wyborczym zwycięstwie Mandeli nie ma mowy o wieszczonej przez niego jedności. W RPA konflikt rasowy trwa w najlepsze, tyle że odwróciły się role: obecnie czarni winią białych za swoje niepowodzenia, rabują ich majątki i mordują białych farmerów. Biali usiłują się bronić sami, bo na zdominowaną przez czarnych policję raczej nie mogą liczyć. Nie mogą też liczyć na wsparcie władz. Gorzej – obecny prezydent RPA Jacob Zuma pozwala sobie na gesty, które łatwo zinterpretować jako zachęcanie do ataków na białych.
Weźmy na przykład historię sprzed nieco ponad dwóch lat dotyczącą pieśni „Dubul'iBhunu" („Zastrzel Bura"). Powstała ona w czasach apartheidu i śpiewana była przez czarnych bojowników. „Zastrzelimy ich z broni maszynowej, będą uciekać. (...) Zastrzel Bura!" – nawołują słowa pieśni. A słowo „Bur" w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta