Z kebabem i komórką do autobusu
KOMUNIKACJA | Przykre zapachy, głośne rozmowy przez telefon, czyli jak pasażerowie nie przestrzegają regulaminów.
W autobusie lub tramwaju można usłyszeć i zobaczyć wiele. Głośna muzyka, intymne rozmowy przez telefon, przykre zapachy, picie alkoholu – na to przede wszystkim skarżą się osoby korzystające z miejskiej komunikacji.
Od łóżka do plamy
– Jadąc do pracy autobusem, grzecznie zwróciłam uwagę młodej dziewczynie, która pół godziny tuż obok mojego ucha z detalami analizowała przez telefon szczegóły swojego związku z chłopakiem, nie oszczędzając mi przy tym najbardziej intymnych szczegółów – opowiada czytelniczka „Rz". – W odpowiedzi usłyszałam kilka brzydkich słów i kontynuację rozmowy. Na szczęście wysiadłam na następnym przystanku. – Wszystko jest dla ludzi. Telefon komórkowy też. Niestety, głośne długie rozmowy na tematy, których nie powinno się poruszać w tego rodzaju miejscu, to codzienność. Mam wrażenie, że jest na to społeczne przyzwolenie.
Z kolei przypadek pani Karoliny z Gdańska wywołał dyskusję na forach społecznościowych.
„W ósemce chłopak jadł kebab i oblał mi sosem całą kurtkę, ponieważ kierowca gwałtownie zahamował, a on nie miał się czego złapać. Sweter pana siedzącego obok też ucierpiał. Jechałam akurat do pracy na ważne spotkanie" – napisała w sieci.
Co nas irytuje
Podobnych autobusowo- -tramwajowych historii można przytoczyć wiele....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta