Pod czujnym okiem wielkiego brata
Obywatel jest tylko przedmiotem poddanym władzy urzędników skarbowych. A sąd, który ma chronić prawa obywatelskie, jest faktycznie strażnikiem interesów fiskalnych państwa – pisze ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Paweł Budrewicz
Pogląd, że polski system podatkowy i prawny jest absurdalnie niezrozumiały, to nic nowego. Że jest wymierzony przeciwko człowiekowi, to też prawda tyleż smutna, co oczywista. Pora zatem wreszcie jasno powiedzieć, co zrobić, żeby obywatel stał się podmiotem w systemie podatkowym, a nie tylko służył za obiekt oddziaływania ze strony machiny państwowej.
Takim obiektem stała się pani Krystyna Chojnacka, która z mężem prowadziła firmę – rozlewnię perfum. Została obciążona akcyzą w wysokości 3 mln zł pomimo wyraźnego przepisu, że podatkowi podlegają wyłącznie importerzy i producenci. Miała za sobą prawo, a w sobie determinację do walki. Jednak 17. zwrot sprawy do ponownego rozpoznania po prawie 20 latach walki z aparatem skarbowo-sądowym doprowadził ją do targnięcia się na życie.
Kto powinien przeprosić
Marnym pocieszeniem jest to, że nie tylko w Polsce dzieją się takie rzeczy. Cztery lata temu w USA Joseph Stack, inżynier doprowadzony do rozpaczy działaniem skarbówki, popełnił samobójstwo, rozbijając się samolotem o budynek urzędu skarbowego. Jednak fakt, że inni mogą mieć równie źle jak my, nie powinien uspokajać sumienia rządzących. Wręcz przeciwnie – to tylko kolejny dowód na to, że dziś uczciwy obywatel nie ma szans w starciu z biurokratycznym molochem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta