Służbowa karta to nie róg obfitości
Urzędnik państwowy powinien oddać z własnej kieszeni pieniądze publiczne wydane na prywatne zakupy i posiłki. Wydatkami prezesa NBP powinny zainteresować się skarbówka i ZUS.
Potrafię zrozumieć, że jeden wysoki urzędnik nie zaprosi drugiego wysokiego urzędnika na kebab z budki albo kanapkę w fastfoodzie z ekstrafrytkami i colą. To po prostu nie wypada. Wydaje mi się jednak, że pensji premiera i prezydenta łącznie nie wystarczyłoby na płacenie codziennie po półtora tysiąca złotych za posiłek w jednej z ekskluzywnych restauracji, nader chętnie odwiedzanych ostatnio przez podległych im urzędników i prezesów. Relacje z suto zakrapianych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta