Kanada pachnąca tenisem
Wimbledon | Najpierw młode panie, potem starsi panowie dwaj. W sobotę finał Petra Kvitova – Eugenie Bouchard, w niedzielę Novak Djoković – Roger Federer.
Krzysztof Rawa z Londynu
Półfinały męskie nie zawiodły tych, którzy stawiali na dojrzałość wielkoszlemowych mistrzów. Djoković zwyciężył Grigora Dimitrowa 6:4, 3:6, 7:6 (7-2), 7:6 (9-7), Federer Milosa Raonica 6:4, 6:4, 6:4.
Wyniki, przyznać trzeba, zgodne z wimbledońskimi sympatiami, chociaż nie brakowało zwolenników zmiany warty. Jednak klasyka górą, będzie 35. mecz Serba ze Szwajcarem.
Djoković pracował na finał znacznie dłużej od Federera. Dimitrow potwierdził wszystkie swoje zalety, jego jednoręczny bekhend budzi coraz większy podziw, szybkość i zmysł taktyczny też. To, że tym razem przegrał, wynikało bardziej z braku doświadczenia w Wielkim Szlemie niż braku umiejętności.
W grze z Serbem zabrakło Bułgarowi odrobiny spokoju – gdy popsuł wykładany wolej w pierwszym secie – cierpliwości w przejmowaniu inicjatywy, wyczucia, kiedy atakować, a kiedy się przyczaić, no i jak wygrywać prawie wygrane tie-breaki.
Nikt jednak nie zaprzeczy, chłopak Marii Szarapowej (była obecna na trybunach) może być jedną z najciekawszych postaci ATP Tour w najbliższych latach....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta