Sposób na obejście embarga
gGospodarka | Skoro Rosja nie kupi naszej żywności, eksporterzy poszukają kupców w Afryce i Azji. Albo na Białorusi, która odmówiła Kremlowi przyjęcia sankcji.
Adam woźniak
Białoruś i Kazachstan, kraje tworzące z Rosją unię celną, nie poparły rosyjskich sankcji wobec krajów Unii Europejskiej, USA, Kanady, Australii i Norwegii. „Zakaz wwozu żywności z Unii to jednostronna decyzja Rosji i nie dotyczy pozostałych członków związku" – głosi komunikat prezydenta Kazachstanu.
– Potrzebujemy polskich jabłek i niemieckich specjałów – wyjaśnia prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko. Nie oznacza to jednak, że eksporterzy z UE będą mogli wwieźć swoje towary do Rosji „tylnymi drzwiami" przez Białoruś. Chodzi o objęte sankcjami produkty żywnościowe, jak mięso, nabiał, ryby, warzywa i owoce. Białorusini porozumieli się w tej sprawie z Rosją. Ale jednocześnie zadeklarowali, że mogą odkupić towary, które wysłano tam jeszcze przed sankcjami, a które nie dotarły do odbiorców.
Jest także prawdopodobne, że pewna część unijnych towarów jadących na Białoruś mimo embarga „przecieknie" do Rosji. Jak wynika z danych tamtejszego urzędu statystycznego Biełstat za pięć miesięcy tego roku, do Rosji trafiły już „białoruskie" cytryny za 1,7 mln dol., banany za 183 tys. dol., ananasy za 37 tys. dol., orzechy egzotyczne za 1,8 mln dol., a nawet ośmiornice i owoce morza za 792 tys. dol.
Potrzebne nowe rynki
Otwarte dla eksportu rynki Białorusi i Kazachstanu nie zrekompensują jednak strat, jakie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta