Mamy sensowny kompromis
Z proponowanymi zmianami można polemizować, o nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych można powiedzieć dużo, ale z pewnością nie to, że jest ona tylko kosmetyczna.
Łukasz bernatowicz
W „Rzeczpospolitej" z 8 sierpnia 2014 roku ukazał się artykuł Wojciecha Hartunga pod tytułem „Kosmetyka w zamówieniach", w którym autor twierdzi, że nowelizacja ustawy prawo zamówień publicznych (dalej pzp), nie wprowadza oczekiwanych reform. Jako ekspert Business Centre Club, biorący udział w pracach komisji sejmowej zajmującej się tym zagadnieniem, nie mogę się z tym zgodzić.
W trakcie wielomiesięcznych prac komisji, a także jeszcze przed jej ukonstytuowaniem, BCC oraz inne organizacje biznesowe postulowały zmiany niezbędne w celu usprawnienia procesu zamówień publicznych w Polsce, eliminacji patologii powstałych na przestrzeni ostatnich lat i umożliwienia optymalnego dysponowania środkami unijnymi przeznaczonymi w szczególności na rozwój infrastruktury.
Zmiany objęte omawianą nowelizacją nie są wprawdzie kompletnym odzwierciedleniem naszych postulatów i oczekiwań, niemniej ich bagatelizowanie i umniejszanie ich wagi również jest niesłuszne.
Już na początku swego artykułu W. Hartung pisze, że nowelizacja przewiduje istotne zmiany w zakresie wykluczania wykonawców z powodu niewłaściwego wykonywania zamówień. Nie sposób się tu z autorem nie zgodzić – faktycznie są to zmiany istotne, mimo że skądinąd są w dużej mierze wynikiem implementacji art. 57 ust. 4 lit. c dyrektywy 2014/24/UE i art. 80...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta