Dziewczyna za sterami
Na początku 1943 r. do bazy przyjechała dziennikarka, aby porozmawiać z polskimi pilotkami. „Ja na razie ferry'uję maszyny łatwiejsze i szkolne. Hurricane'y i spitfire'y należą jeszcze do przyszłości, choć, mam nadzieję, niedalekiej" – uśmiecha się Jadwiga Piłsudska.
Józef Piłsudski miał asymetryczne dłonie. Prawa, większa od lewej, była – jak pisała jego żona Aleksandra – silna, nawet brutalna. Lewa – wąska, kształtna, o kobiecych niemal palcach, odzwierciedlała delikatną naturę Marszałka, zdolnego do okazywania najcieplejszych uczuć, szczególnie córkom.
„Dobrze, że mam same córki. Od syna wymagałbym z pewnością za wiele i trudno przypuszczać, abym się nie zawiódł" – mówił Piłsudski Zofii Zawiszance-Kernowej.
Była ona świadkiem zabaw Marszałka z córkami w Sulejówku w 1924 r. Łapał je, łaskotał, przewracał i obcałowywał na przemian. Miał twarz rozświetloną uczuciem. „Kładzie sobie Jagodę na kolanach i przytula ze szczególną czułością, powtarzając: – Moja – moja! Jakoś mnie to zawstydza niemal, że patrzę na taką scenę rodzinną, najpoufniejszą – a nie mam siły wzroku oderwać" – wspominała Kernowa po latach.
To dla córek, którym obiecał, że sprawdzi podczas wakacji w Rumunii, czy Morze Czarne jest czarne, Marszałek moczy przez godzinę niebieską wstążeczkę w wodzie i każe spisać protokół z doświadczenia.
Śmiać się naprawdę
Prawdziwą prywatnością cieszyli się Piłsudscy w Pikieliszkach nad jeziorem Żałosa. – Pani Jadwiga do końca życia traktowała Pikieliszki jako najczulsze, najsłodsze wspomnienie, które przechowała w sercu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta